Weekend z R.
20 lutego 2017 o godz. 17:30
Gdynia
- woj. PomorskieTeatr Muzyczny - Duża Scena, Plac Grunwaldzki 1
To wydarzenie już się odbyło!
Trwa ładowanie komentarzy...
Małgorzata: Bilety były prezentem osoby obdarowane bardzo zadowolone
Jarosław: Dobry spektakl. Szczerze polecam.
Emilia: Świetna sztuka. Polecam.
Agnieszka: Rewelacyjny spektakl. Polecam.
Agata: Zwariowana komedia pomyłek zagrana perfekcyjnie przez aktorów Teatru Polonia.
Nawet najbardziej misterny weekendowy plan może wziąć w łeb, jeśli komuś nieopatrznie wymknie się o jedno słowo za dużo...
Clarice postanawia wykorzystać służbowy wyjazd swego męża Rogera i zaprasza na weekend Rodneya, wziętego architekta wnętrz, oraz Roberta, swojego włoskiego kochanka. Rodney ma urządzić na nowo jej dom, czemu raczej nie sprzyjałby nadzór niechętnego zmianom gospodarza, zaś Robert... Cóż, w jego wypadku obecność małżonka byłaby jeszcze bardziej niepożądana. Sęk w tym, że interesy Rogera to również jedynie przykrywka dla schadzki, którą zaplanował z najlepszą przyjaciółką Clarice, Daisie. I wszystko byłoby dobrze, gdyby Clarice nie usłyszała przypadkiem strzępu rozmowy telefonicznej Daisie z Rogerem i nie wymogła na przyjaciółce wizyty, nieświadomie zmuszając męża do odwołania wyjazdu... Precyzyjny plan rozpada się niczym domek z kart, co wywołuje istną lawinę nieporozumień i komplikacji.
Czy bohaterom uda się utrzymać status quo i nadal cieszyć się zarówno urokami spokojnego małżeńskiego pożycia, jak i namiętnością, od której aż kipi w ich burzliwych romansach? Odpowiedź na to pytanie zyskają widzowie "Weekendu z R.", farsy Robina Hawdona (Wieczór kawalerski, Lewe interesy), napisanej przez autora specjalnie dla Krystyny Jandy!
Robin Hawdon, jeden z najpopularniejszych autorów angielskich komedii i fars, napisał "Weekend z R." specjalnie dla Och-teatru i Krystyny Jandy. Umieścił pod napisanym tekstem dedykację "W hołdzie Georges Feydeau" czyli "dedykowane ojcu francuskiej farsy".
Szalona komedia charakterów i sytuacji, mamy nadzieję, zrealizowana w niekonwencjonalnej interpretacji.
Clarice postanawia wykorzystać służbowy wyjazd swego męża Rogera i zaprasza na weekend Rodneya, wziętego architekta wnętrz, oraz Roberta, swojego włoskiego kochanka. Rodney ma urządzić na nowo jej dom, czemu raczej nie sprzyjałby nadzór niechętnego zmianom gospodarza, zaś Robert... Cóż, w jego wypadku obecność małżonka byłaby jeszcze bardziej niepożądana. Sęk w tym, że interesy Rogera to również jedynie przykrywka dla schadzki, którą zaplanował z najlepszą przyjaciółką Clarice, Daisie. I wszystko byłoby dobrze, gdyby Clarice nie usłyszała przypadkiem strzępu rozmowy telefonicznej Daisie z Rogerem i nie wymogła na przyjaciółce wizyty, nieświadomie zmuszając męża do odwołania wyjazdu... Precyzyjny plan rozpada się niczym domek z kart, co wywołuje istną lawinę nieporozumień i komplikacji.
Czy bohaterom uda się utrzymać status quo i nadal cieszyć się zarówno urokami spokojnego małżeńskiego pożycia, jak i namiętnością, od której aż kipi w ich burzliwych romansach? Odpowiedź na to pytanie zyskają widzowie "Weekendu z R.", farsy Robina Hawdona (Wieczór kawalerski, Lewe interesy), napisanej przez autora specjalnie dla Krystyny Jandy!
Robin Hawdon, jeden z najpopularniejszych autorów angielskich komedii i fars, napisał "Weekend z R." specjalnie dla Och-teatru i Krystyny Jandy. Umieścił pod napisanym tekstem dedykację "W hołdzie Georges Feydeau" czyli "dedykowane ojcu francuskiej farsy".
Szalona komedia charakterów i sytuacji, mamy nadzieję, zrealizowana w niekonwencjonalnej interpretacji.
Subskrybuj alerty i zamawiaj bilety przed innymi
Darmowy alert mailowy wydarzeń z okolicy!
Darmowy alert SMS wydarzeń z okolicy!
Zobacz komentarze naszych klientów
Ryszard
2017-03-11 09:46:41
"Pani Krystyna Janda zaprezentowała najwyższy poziom profesjonalizmu. Jak zwykle. Dobrze się bawiłem. Polecam."
Emilia
2017-02-27 11:13:26
"Świetna sztuka. Polecam."
ANNA
2017-02-22 12:54:06
"świetna gra aktorska, doskonała zabawa, polecam"
Agata
2017-02-21 22:34:48
"Zwariowana komedia pomyłek zagrana perfekcyjnie przez aktorów Teatru Polonia."
Jarosław
2017-02-21 21:55:17
"Dobry spektakl. Szczerze polecam."
Anna
2017-02-21 09:41:43
"Polecam!!! Bardzo!!!"
Małgorzata
2017-02-21 08:51:55
"super spektakl, polecam!"
Małgorzata
2017-02-21 07:17:46
"Bilety były prezentem osoby obdarowane bardzo zadowolone"
Aleksandra
2017-02-21 00:39:12
"Sztuka bardzo fajna,gra aktorska bardzo dobra, choć momentami może trochę za bardzo przerysowana. Gorąco polecam, bo jest naprawdę wesoło i śmiesznie."
Agnieszka
2017-02-20 15:52:44
"Rewelacyjny spektakl. Polecam."
Zobacz inne wydarzenia z okolicy
19 grudnia 2024
godz. 19:00
29 listopada 2024
godz. 20:00
19 grudnia 2024
godz. 19:30
Sławek Wierzcholski i Nocna Zmiana Bluesa
19 grudnia 2024 o godz. 19:30
22 listopada 2024
godz. 19:00
Gdynia II | Łukasz Kowalski - Święty Łukasz | 22.11.24, g. 19:00
22 listopada 2024 o godz. 19:00
22 listopada 2024
godz. 17:30
Przezabawna farsa w gwiazdorskiej obsadzie! Hit 2023!
22 listopada 2024 o godz. 17:30
5 grudnia 2024
godz. 19:30
17 lutego 2025
godz. 20:00
E. Olszówka, A. Sokołowska, E. Bułhak, Z. Zamachowski, K. Szczepaniak
17 lutego 2025 o godz. 20:00
6 grudnia 2024
godz. 19:30
Mikołajkowe Blues Party z Blues Junkers
6 grudnia 2024 o godz. 19:30
7 grudnia 2024
godz. 16:00
Brzeziński, Koterski, Żukowski, Borowski, Wieszczek reż. M. Kowalewski
7 grudnia 2024 o godz. 16:00
30 listopada 2024
godz. 21:00
Disco Andrzejki - Remady & Manu-L
30 listopada 2024 o godz. 21:00
Powiązane wiadomości z tym artystą
Piosenka jest hołdem dla siły i jedności kobiet. To chęć wsparcia kobiet i pokazania, że w jedności siła, że nawet gdy są zupełnie różne, gdy wiele je dzieli, to wspólnie mogą przenosić góry. Bo kobieta to siła.
Inspiracją do powstania utworu był serial telewizyjny TVN "Królestwo kobiet", którego premiera przewidziana jest na 18 października. Serial opowiada historię czterech zupełnie różnych kobiet, które nagle łączy przewrotny los. Przez jednego mężczyznę wpadają w sam środek kryminalnej intrygi. Dzieli je wszystko, ale tylko kiedy zaczną współpracować będą mogły stawić czoła światu. W rolach głównych wystąpią wybitne aktorki: Krystyna Janda, Gabriela Muskała, Karolina Gruszka i Aleksandra Adamska. "Królestwo Kobiet" to serial komediowy, w którym płeć piękna przejmuje kontrolę. Była i obecna żona, kochanka i tajemnicza kobieta, choć zupełnie różne, to połączy je "mężczyzna ich życia", a właściwie jego śmierć. Serial dostępny będzie także w Playerze pod tym linkiem.
W kipie do piosenki poza roztańczonymi wokalistkami zobaczymy również fragmenty serialu.
Kayah wraz z Mery Spolsky ubrały tę historię w swoją wrażliwość, przepuściły przez rwącą się do tańca energię i stworzyły nowy hymn jedności wszystkich mądrych kobiet, które na pewno odnajdą w nim wiele pokrzepienia i inspiracji.
- Mery Spolsky jest dla mnie fenomenem - mówi Kayah. - Uwielbiam jej "Bigotkę", a po jej wersji #hot16challenge2 zupełnie zawładnęła moim sercem. Jest inteligentna i błyskotliwa. Pisze świetne teksty. Gdy zapadła decyzja, że tworzymy razem singiel, wystarczyło jedno spotkanie byśmy razem złapały na czym nam zależy i jak ma wyglądać utwór oraz co chcemy nim przekazać. Do tego wszystkiego Mery jest absolutnie przemiłą dziewczyną, jej uśmiech odpędza najciemniejsze chmury. Chciałyśmy dać naszym singlem dużo dobrej energii wszystkim cudownym Królowym oraz świetnym Królom. Serial, który był inspiracją do napisania tego utworu zapowiada się jako bardzo dobra rozrywka. Sama będę śledzić losy głównych bohaterek, bo na tę chwilę miałam okazję obejrzeć dwa pierwsze odcinki i już mnie wciągnęło. Na planie klipu do singla "Królestwo Kobiet" bawiłyśmy się wyśmienicie, sama nie wiem, skąd mam jeszcze tyle energii? (śmiech) Mam nadzieję, że to się wszystkim słuchaczom udzieli.
- Kiedy dostałam propozycję, aby stworzyć numer z królową Kayah to wiedziałam, że powstanie coś szałowego - dodaje Mery Spolsky. - Napisałyśmy wspólnie hymn dla wszystkich królowych, królowych nocy, królowych dram, królowych życia, Królowych Spolsky. Dla mnie Kayah jest absolutną królową polskiej sceny muzycznej, dlatego wystąpić u jej boku to zaszczyt i ogromna nobilitacja. Od razu poczułyśmy wspólny wajb, a piosenka powstała bardzo szybko! Mamy nadzieję, że równie szybko porwie do tańca wszystkich króli i królowe. Bardzo się cieszę na taką kolaborację i uwielbiam kolorowy klip, który pokazuje, że w Królestwie Kobiet można bywać zarówno w szlafroku jak i w obcisłej sukience czy sportowych butach! AUUU! Kocham Kayah i nasze "Królestwo Kobiet".
"Królestwo Kobiet" to komedia, w której płeć piękna przejmuje kontrolę. Była i obecna żona, kochanka i tajemnicza kobieta. Zupełnie różne, a połączy je "mężczyzna ich życia", a właściwie jego śmierć. W spadku zamiast majątku otrzymują firmę i długi u miejscowego gangstera. Cztery zwyczajne kobiety szukające miłości, próbujące okiełznać swoje życie, nieświadomie wplątują się w samo centrum przestępczych porachunków. Choć trudno polubić nową żonę byłego męża, a tym bardziej jego kochankę, dziewczyny szybko jednoczą siły, bo tylko razem są nie do pokonania.
- W serialu chcieliśmy dać widzom przede wszystkim wspaniałą rozrywkę, ostry humor i wiele okazji do śmiechu - mówi producent, Tomasz Blachnicki. - Główną osią serialu jest kobieca siła i solidarność, która rodzi się między bohaterkami w ekstremalnych okolicznościach. Wszystko zaś mogło się udać tylko dzięki cudownym aktorkom, które nie tylko tchnęły życie w te postaci, ale przy okazji świetnie bawiły się razem na planie.
W serialu zagrają Krystyna Janda, Gabriela Muskała, Karolina Gruszka, Aleksandra Adamska, Justyna Schneider, Rafał Maćkowiak, Artur Żmijewski i Jan Peszek.
Reżyserem jest Maciej Bochniak, autorem zdjęć Paweł Flis. Zespół scenarzystów pod nadzorem Kaśki Śliwińskiej-Kłosowicz tworzą: Hanna Węsierska, Dana Łukasińska, Karolina Szymczyk-Majchrzak i Wojciech Saramonowicz, za scenografię odpowiada Marcelina Początek-Kunikowska, za kostiumy Magdalena Sekrecka i Małgorzata Skorupa, zaś za charakteryzację Jolanta Madejska-Witek. Kierownikiem produkcji jest Krzysztof Łojan, a producentem Tomasz Blachnicki.
W ramach promocji płyty Piotr Machalica zaprezentował piosenkę "Taka piosenka, taka ballada"
Postać i twórczość Wojciecha Młynarskiego towarzyszyły Piotrowi Machalicy niemal od zawsze. Teraz ta fascynacja zostaje zwieńczona osobistym hołdem, który wybitny aktor składa niekwestionowanemu mistrzowi mądrego słowa. Powód? Jak twierdzi sam artysta – nie wolno ludziom dać zapomnieć o obszernym i genialnym dorobku autora "Jeszcze w zielone gramy". Zwłaszcza, że nieczęsto zdarza się dziś "taka piosenka, taka ballada, co byle czego nie opowiada".
Na początku, jeszcze w 2015 roku, był pomysł na program sceniczny. Rok później Machalica rozpoczął próby z kameralnym, akustycznym, jazzującym akompaniamentem Michała Walczaka, Krzysztofa Niedźwieckiego i Pawła Surmana. W tym składzie od marca 2017 roku zespół zachwycał publiczność już przeszło sto razy. Decyzja o zarejestrowaniu tego materiału i o wydaniu albumu to naturalna kontynuacja aktywności koncertowej. Powstał rodzaj urokliwej pamiątki i pyszny prezent dla słuchaczy.
Dobór piosenek na płytę był sprawą najtrudniejszą. Machalica miał na tym polu – jako fan i znawca tekstów Młynarskiego – ogromne kłopoty bogactwa. Ostatecznie wyselekcjonowany zestaw trzynastu utworów wydaje się czarujący i zróżnicowany. Wysmakowany humor idzie tu pod rękę z głęboką życiową refleksją. Obok doskonale znanych przebojów ("Nie ma jak u mamy", "Moje ulubione drzewo", "Daj des") znajdziemy tu propozycje nieco mniej wyeksploatowane ("Tango desperado", "Dobranoc panu, panie Bzowski"), słynne "My Way" w tłumaczeniu Młynarskiego, a także jego przekłady dwóch pieśni George’a Brassensa ("Niegdysiejsze pogrzeby", "Testament"). Machalica znakomicie "czuje" ten repertuar, niezależnie od tempa, nastroju i konwencji. Jego bogate, choć wyważone ekspresyjnie interpretacje brzmią trochę jak szczera spowiedź dojrzałego człowieka, a trochę jak list do nauczyciela, na który nie będzie już odpowiedzi.
Tracklista "Mój ulubiony Młynarski":
1. Taka piosenka, taka ballada
2. Moje ulubione drzewo
3. Nie ma jak u mamy
4. Tango desperado
5. Daj des
6. Ballada o dwóch koniach
7. Dobranoc panu, panie Bzowski
8. Sposób na bezsenność
9. Młodość Św. Mikołaja
10. Niegdysiejsze pogrzeby
11. Idź swoją drogą
12. Testament
13. Jeszcze w zielone gramy
Bohaterka międzynarodowej produkcji, Maria Linde, to pierwsza główna rola Krystyny Jandy od czasu "Tataraku" Andrzeja Wajdy (2009). Jest to powrót w wielkim stylu – aktorka za swój występ zdobyła specjalną nagrodę jury dla najlepszej aktorki na festiwalu Sundance, jednym z najważniejszych międzynarodowych festiwali filmowych. Na ekranie Krystynie Jandzie partneruje Kasia Smutniak, Antonio Catania, Lorenzo de Moor, Vincent Riotta, Robin Renucci. Polska premiera jest zaplanowana na 10 maja.
– Byłam przy tym projekcie właściwie prawie od pomysłu - podkreśla Krystyna Janda. - Od początku bardzo mi się podobał, chociaż był kontrowersyjny, raczej trudny. Lubię takie zagadki, takie rzeczy do grania. Maria Linde to bardzo interesująca postać, a historia filmowa przede wszystkim porusza tak współczesne i żywo aktualne problemy, że wydawało mi się to naprawdę ważne.
– To jest tak olbrzymia osobowość, tak wielka aktorka, że ta rola została napisana specjalnie dla niej - mówi Jacek Borcuch, reżyser i współautor scenariusza (razem z Szczepanem Twardochem). - Krystyna wiedziała od początku, że taki film powstaje, i przez dwa lata czytała wszystkie kolejne wersje scenariusza. Było ich kilka – osiem lub siedem. Na początku zaniosłem jej bodajże z pięć zapisanych kartek, taki koncept: co to za postać, o co chodzi, gdzie są punkty dramatyczne. I bardzo jej się to spodobało. Od samego początku Krystyna Janda była punktem odniesienia do napisania tej historii.
"Słodki koniec dnia" to historia o miłości, tęsknocie i utraconych nadziejach. O lęku przed nieznanym i pasji życia. Miejscem akcji filmu jest włoska prowincja, etruskie miasto Volterra. Tu od lat mieszka Maria – polska poetka, laureatka Nagrody Nobla, autorytet moralny. Świat bohaterów zostaje wywrócony do góry nogami, gdy otrzymują szokującą wiadomość o zamachu terrorystycznym w Rzymie. Bezkompromisowość i niepoprawność polityczna Marii okazują się mieć dramatyczne konsekwencje.
Mimo, że główną bohaterką filmu jest dojrzała kobieta, intelektualistka i polska emigrantka, to w tle filmu można odnaleźć szeroki kontekst społeczny i polityczny oraz Europę zmagającą się z narastającymi niepokojami i wynikającymi z nich zamachami terrorystycznymi.
– Zawsze ciekawiło mnie, co się dzieje w domach wykształconych Europejczyków w takich momentach jak zamachy w Paryżu, Brukseli czy Londynie. Jak tam rozkładają się te głosy? - podkreśla Jacek Borcuch. - Na zewnątrz ten poprawny politycznie komunikat, który dochodzi do mediów i który jest powielany, jest żaden. Poza oczywistym potępieniem zła nie pojawiało się nic o tym, że musimy z tym walczyć, jesteśmy z rodzinami, nie pozwolimy, żeby ktokolwiek zniszczył naszą kulturę i kropka. To było trzy, cztery, pięć zdań. Nigdy nie szła za tym jakaś spójna polityka.
Bohaterka międzynarodowej produkcji, Maria Linde, to pierwsza główna rola Krystyny Jandy od czasu "Tataraku" Andrzeja Wajdy (2009). Jest to powrót w wielkim stylu – aktorka za swój występ zdobyła specjalną nagrodę jury dla najlepszej aktorki na festiwalu Sundance, jednym z najważniejszych międzynarodowych festiwali filmowych. Na ekranie Krystynie Jandzie partneruje Kasia Smutniak, Antonio Catania, Lorenzo de Moor, Vincent Riotta, Robin Renucci. Polska premiera jest zaplanowana na 10 maja.
– Byłam przy tym projekcie właściwie prawie od pomysłu - podkreśla Krystyna Janda. - Od początku bardzo mi się podobał, chociaż był kontrowersyjny, raczej trudny. Lubię takie zagadki, takie rzeczy do grania. Maria Linde to bardzo interesująca postać, a historia filmowa przede wszystkim porusza tak współczesne i żywo aktualne problemy, że wydawało mi się to naprawdę ważne.
– To jest tak olbrzymia osobowość, tak wielka aktorka, że ta rola została napisana specjalnie dla niej - mówi Jacek Borcuch, reżyser i współautor scenariusza (razem z Szczepanem Twardochem). - Krystyna wiedziała od początku, że taki film powstaje, i przez dwa lata czytała wszystkie kolejne wersje scenariusza. Było ich kilka – osiem lub siedem. Na początku zaniosłem jej bodajże z pięć zapisanych kartek, taki koncept: co to za postać, o co chodzi, gdzie są punkty dramatyczne. I bardzo jej się to spodobało. Od samego początku Krystyna Janda była punktem odniesienia do napisania tej historii.
"Słodki koniec dnia" to historia o miłości, tęsknocie i utraconych nadziejach. O lęku przed nieznanym i pasji życia. Miejscem akcji filmu jest włoska prowincja, etruskie miasto Volterra. Tu od lat mieszka Maria – polska poetka, laureatka Nagrody Nobla, autorytet moralny. Świat bohaterów zostaje wywrócony do góry nogami, gdy otrzymują szokującą wiadomość o zamachu terrorystycznym w Rzymie. Bezkompromisowość i niepoprawność polityczna Marii okazują się mieć dramatyczne konsekwencje.
Mimo, że główną bohaterką filmu jest dojrzała kobieta, intelektualistka i polska emigrantka, to w tle filmu można odnaleźć szeroki kontekst społeczny i polityczny oraz Europę zmagającą się z narastającymi niepokojami i wynikającymi z nich zamachami terrorystycznymi.
– Zawsze ciekawiło mnie, co się dzieje w domach wykształconych Europejczyków w takich momentach jak zamachy w Paryżu, Brukseli czy Londynie. Jak tam rozkładają się te głosy? - podkreśla Jacek Borcuch. - Na zewnątrz ten poprawny politycznie komunikat, który dochodzi do mediów i który jest powielany, jest żaden. Poza oczywistym potępieniem zła nie pojawiało się nic o tym, że musimy z tym walczyć, jesteśmy z rodzinami, nie pozwolimy, żeby ktokolwiek zniszczył naszą kulturę i kropka. To było trzy, cztery, pięć zdań. Nigdy nie szła za tym jakaś spójna polityka.
Polska aktorka została doceniona za rolę obrazie "Słodki koniec dnia" Jacka Borcucha. W filmie zagrała także Kasia Smutniak.
Krystyna Janda dostała nagrodę aktorską w sekcji World Cinema Dramatic Competition. Zwycięzcą tej kategorii okazał się film "The Souvenir" z Tildą Swinton. W sekcji U.S. Dramatic Competition główna nagroda powędrowała do twórców obrazu "Clemency" z Aldisem Hodge'em i Alfre Woodard.
"Słodki koniec dnia" to historia o miłości, tęsknocie i utraconych nadziejach. O lęku przed nieznanym i pasji życia. Miejscem akcji filmu jest włoska prowincja, etruskie miasto Volterra. Tu od lat mieszka Maria – polska poetka, laureatka Nagrody Nobla, autorytet moralny. Świat bohaterów zostaje wywrócony do góry nogami, gdy otrzymują szokującą wiadomość o zamachu terrorystycznym w Rzymie. Bezkompromisowość i niepoprawność polityczna Marii okazują się mieć dramatyczne konsekwencje.
W roli Marii zobaczymy Krystynę Jandę. W roli córki partneruje jej Kasia Smutniak. W projekt zaangażowana jest międzynarodowa obsada, m.in. Antonio Catania, Lorenzo de Moor, Vincent Riotta, Robin Renucci.
Autorami scenariusza są Jacek Borcuch i Szczepan Twardoch. Dla pierwszego z nich będzie to piąty tytuł na podstawie autorskiego scenariusza (po m.in. "Wszystko, co kocham" i "Nieulotnych"). Dla Szczepana Twardocha, autora książek "Morfina" czy "Król" i laureata Nagrody Fundacji im. Kościelskich, Nagrody Nike i Paszportu "Polityki", to debiut w roli scenarzysty. Za zdjęcia odpowiada Michał Dymek ("Najpiękniejsze fajerwerki ever"), a za scenografię Elwira Pluta ("Atak Paniki", "Body/ciało").
X
Chcesz, abyśmy powiadamiali Cię o nowych wydarzeniach Weekend z R. w Twojej okolicy?
Zostaw nam swoje dane, a natychmiast poinformujemy Cię, jak tylko nowe wydarzenie pojawi się w sprzedaży!
Zostaw nam swoje dane, a natychmiast poinformujemy Cię, jak tylko nowe wydarzenie pojawi się w sprzedaży!
Kliknij TUTAJ aby powróć do wersji mobilnej strony