Małgorzata Uściłowska
Zjawiskowa, utalentowana i zdeterminowana - tak najkrócej można opisać Małgorzatę Uściłowską, znaną pod pseudonimem Lanberry. Wokalistka, kompozytorka, autorka tekstów, właścicielka niebanalnego głosu, która odważnie eksperymentuje z szeroko pojętą muzyką elektroniczną. Profesjonalną karierę muzyczną buduje od 2010 roku. Na swoim koncie ma m.in. udział w płycie Warsoul Experience z projektem NOD, na której oprócz niej można było usłyszeć także: Wojciecha Waglewskiego, Marikę oraz rapera VNM-a. Lanberry swoich sił próbowała także w programach typu talent show - występowała zarówno w The Voice of Poland, jaki i w X Factor. Jesienią 2015 roku wydała debiutancki singiel Podpalimy świat i od razu zwróciła uwagę rynku muzycznego. Utwór dotarł na pierwsze miejsca list przebojów największych polskich stacji radiowych, w tym RMF, ESKA i RMF MAXXX (teledysk do utworu odnotował ponad cztery miliony wyświetleń), a opiniotwórcze media umieściły ją na liście ośmiu osób, którym warto przyglądać się w 2016 roku. Na swoim koncie ma również współpracę z Disneyem.
Bilety na wydarzenia spoza oficjalnej oferty
9 marca 2025
godz. 19:00
22 marca 2025
godz. 19:00
28 marca 2025
godz. 19:00
3 kwietnia 2025
godz. 19:00
komentarze wystawione przez widzów
Adriana
2023-09-25 15:47:38
"Piękna kobieta z lanberry świetna stylizacja, koncert mega bardzo mi się podobało wszystkiego najlepszego Ada Syposz"
wiadomości ze świata muzyki i filmu
Głośno zapowiadaną przez artystkę zmianę przynosi nowy utwór, który jest efektem jej współpracy z Maurycym Żółtańskim – producentem i współkompozytorem utworu. "Niewygodnie", utrzymany w klimatach muzyki offowej, pokazuje alternatywny wymiar twórczości Lanberry.
- W swojej najnowszej piosence "Niewygodnie śpiewam o ludziach, którzy wiedzą lepiej ode mnie, co będzie dla mnie dobre – "postawisz mi diagnozę, przecież siedzisz w mojej głowie" – i oceniają mnie i moje wybory – "mój największy krytyk, recenzuje każdy ruch". I pytam w niej samą siebie, dlaczego wciąż jest mi z tym niewygodnie, z komentarzami innych, którzy wchodzą nieproszeni ze swoimi radami w moje życie - mówi Lanberry. - Dlaczego jest mi niewygodnie, kiedy konfrontuję się z powracającymi schematami. Przecież już powinno być dobrze, jest względnie spokojnie, wszystko w moim życiu jest poukładane. A jednak w naszym życiu nieustannie się z czymś konfrontujemy i to od nas zależy, jak przyjmiemy ten stan niewygody.
Do utworu powstał teledysk przygotowany przez Dominikę Trybulec i Kacpra Świtalskiego ze Studia Akita. W dynamicznie zmontowanym obrazie mieszają się wizje, stany artystki, a całość dopełniają klimatyczne, zielone wnętrza warszawskiej Monsterowni, przenikające się z miejskim pejzażem Jeziorka Czerniakowskiego.
"Niewygodnie" to kolejny po "Nocnym expressie" singiel zapowiadający nowy album artystki, który ukaże się na przełomie roku 2022 i 2023.
Utwór powstał w sprawdzonym teamie Uściłowska-Buczkowski-Kumór, który jak nikt inny w tym kraju zna tajniki przepisu na przebój. I tak też zapowiada się tym razem. Klimat indie popu i melodyjne gitarowe brzmienie sprawiają, że "Nocny Express" już od pierwszego przesłuchania zostaje w głowie na dobre.
- Tak jak często w mojej twórczości, to opowieść o relacjach. Bohaterka na początku piosenki ma w sobie dużo goryczy i żalu, że związek, w którym była, po prostu nie wypalił. I choć szkoda jej tej relacji, wie, że jest już za późno na jakiekolwiek powroty - "to nie ten adres i nie ten czas" - opowiada artystka. - W drugiej zwrotce wraca do siebie, do "tu i teraz" - jak widać, może i potrafi się ogarnąć. Nie czeka już na bal, bawi ją ten świat - parafrazując słowa piosenki. Pytanie jednak, na jak długo wytrzyma w tym postanowieniu. Myślę, że czasami po prostu lubimy trochę się taplać w swojej przeszłości i serwujemy sobie sentymentalne podróże, które niestety zwykle niczego dobrego w nasze życie nie wnoszą. Nawet jeśli wszystko układa się dobrze i wiemy, że to totalnie bez sensu, lubimy sobie "pogdybać", powzdychać do przeszłości. O takiej właśnie nostalgicznej wycieczce opowiada "Nocny Express".
Do premierowego singla powstał klimatyczny teledysk nagrany we wnętrzach zabytkowego wagonu pociągowego z przełomu XIX wieku. Do udziału w teledysku Lanberry zaprosiła zaprzyjaźnionych influenserów: Natalię Sisik, Olę Szkołdę, Dominika Gontarskiego, Stefana Karolika i Kacpra Zembrzuckiego. Za scenariusz i reżyserię klipu odpowiadał Michał Mazurek.
"Nocny Express" to pierwszy singiel artystki, który wprowadza nas w klimat jej nowej płyty. Album ukaże się na przełomie roku 2022 i 2023 nakładem wytwórni Agora Muzyka.
Do piosenki powstał teledysk w ulubionym i charakterystycznym dla artystki stylu retro z równie słodko-gorzkim przekazem. Lanberry jest współautorką pomysłu i scenariusza. Utwór niesie ze sobą pozytywne przesłanie, jednak wybrzmiewa w nim także nuta czegoś ostatecznego.
- Ja tylko tutaj tańczę, nie zostanę tu na zawsze – to z jednej strony lekkie, zabawne stwierdzenie, a z drugiej świadomość przemijania i tego, że wszystko kiedyś się kończy - mówi Lanberry. - Robię to, co chcę, czyli to, co dla mnie jest ważne, ponieważ mam świadomość, że mam tylko ten moment, że wszystko jest chwilowe.
Teledysk do utworu wyreżyserował Adam Romanowski, z którym Lanberry pracowała już przy wcześniejszych produkcjach, tym razem jest także współautorką scenariusza.
- W klipie do "Tylko tańczę" pokazałam jeden z wielu kontekstów, w którym widać, jak niebezpieczne jest życie wbrew własnym pragnieniom i potrzebom. Widzimy dwójkę ludzi, których relacja zdecydowanie nie należy do partnerskich - opowiada Lanberry. - To życie według krzywdzących stereotypów i sztucznie przypisanych ról. Zadowalanie innych kosztem siebie nie może się dobrze skończyć. Dziewczyna, próbując wpisać się w scenariusz, który został z góry napisany przez kogoś innego, staje się kimś, kim nigdy nie chciała być. To rodzi frustrację, żal, krzywdę i wzajemną wrogość.
- W mojej historii bohaterka ostatecznie wybiera siebie i wolność. I to też chcę podkreślić, że w każdym momencie możemy zawrócić, możemy wybrać siebie niezależnie od tego, jak daleko zabrnęliśmy w niezdrowym układzie. Ważne, by zaufać sobie i nie poddawać się lękowi – podkreśla artystka. - Dotyczy to zresztą nie tylko relacji osobistych, ale również zawodowych czy społecznych. Dlatego ważne jest to, aby odcinać się od sytuacji i osób, które ograniczają naszą wolność i rozwój, bo tylko wtedy będziemy mogli wzrastać w zgodzie ze sobą.
Nowy singiel Lanberry "Tylko tańczę" to afirmacja tego, jak ważne są nasze życiowe wybory i życie w zgodzie z własną prawdą.
Lanberry jest nominowana do czterech Fryderyków – artystka ma szanse na nagrody w kategoriach album roku pop ("Co gryzie panią L?"), utwór roku ("Plan awaryjny"), kompozytor roku, autor roku.
Płytę zapowiadały trzy piosenki – "Zew", "Tracę" i "Plan awaryjny", który w koncercie Premier w Opolu okazał się być najlepszym planem i zgarnął główną nagrodę. Tym razem usłyszymy i zobaczymy Lanberry w zupełnie innym klimacie.
– "Mirabelki" to tęsknota za analogowym, namacalnym czuciem, byciem tu i teraz, face to face. Ważne jest dotknięcie rzeczywistości, poczucie jej, bo ona stała się głównie wirtualna, zwłaszcza w ostatnich miesiącach – mówi Lanberry o tej kompozycji i zarówno w dźwiękach jak i w teledysku zabiera nas w podróż trochę sentymentalną, trochę fantastyczną i z przymrużeniem oka, do tego za czym wszyscy tęsknimy. – Mam przebłyski z analogowej rzeczywistości jeszcze z dzieciństwa, ale widzę, że te tęsknoty dotykają nie tylko pokolenia millenialsów, mojego, ale też ludzi młodszych, którzy nie mieli styczności z taką rzeczywistością, jaką ja pamiętam. Może podświadomie tęsknią za czułością i ciepłem namacalności? U nastolatków urodzonych grubo po 2000 roku widzę fascynację światem, z którym nie mogli mieć własnych doświadczeń.
Do udziału w pisaniu tego utworu Lanberry zaprosiła Mimi Wydrzyńską z Linii Nocnej, natomiast producentem "Mirabelek" jest Bartosz Dziedzic, znany ze współpracy z Arturem Rojkiem, Moniką Brodką czy Dawidem Podsiadło. W takim dream teamie powstała bardzo aktualna treść i kawałek świetnej muzyki, których zobrazowanie Lanberry powierzyła Maćkowi Mac Adamczakowi.
Premiera krążka zaplanowana jest na 23 października 2020 roku. "Co gryzie panią L.?" jest już dostępne w przedsprzedaży.
Motywem spajającym wszystkie 11 utworów z płyty jest wdzięczność - niesłusznie pomijany nawyk przypominania sobie o tym, co w nas dobrego, jak również radości z dotychczasowych osiągnięć.
- Przez dwa lata od wydania mojej poprzedniej płyty "miXtura" zmieniło się tak dużo, jakby minęła co najmniej dekada - mówi artystka. - Dlaczego i jak do tego doszło? O tym właśnie opowiada moja trzecia płyta. To w sumie bardzo intymna podróż, bo chcę opowiedzieć coś o sobie. Chcę przekazać w dźwiękach, słowach i obrazach, kim jest pani L. Kim jest Lanberry. A że to muzyka jest nośnikiem tego, co noszę w sobie, to z tych piosenek wyłania się postać, którą można sobie samemu poskładać.
Na nadchodzącym albumie Lanberry jeszcze odważniej niż wcześniej łamie schematy, gatunkowe konwencje oraz oczekiwania, które stawia się przed nią nie tylko jako artystką, ale też jako kobietą. Wokalistka jak zawsze chętnie bawi się konwencjami, puszczając oko do klimatów lat 80. i 90. Na płycie nie zabraknie zarówno hitów rozgrzewających parkiet, jak i melancholijnych ballad.
Do udziału w projekcie Lanberry zaprosiła uznanych artystów i producentów, w tym m.in. Bartosza Dziedzica ("Mirabelki", "Kamikadze"; znanego ze współpracy m.in. z Arturem Rojkiem, Moniką Brodką i Dawidem Podsiadło), Dry Skull, Mikołaja Trybulca i Mimi Wydrzyńską z Linii Nocnej ("Pustosłów"), Macieja Wasio, Pawła Krawczyka, Olafa Deriglasoffa oraz duet Kumór i Buczkowski ("Tracę"). Płytę zapowiadają trzy single - "Zew", "Tracę" i "Plan awaryjny". Ten ostatni w koncercie premier w Opolu okazał się być najlepszym planem i otrzymał główną nagrodę.
Tracklista "Co gryzie panią L.?":
1. Plan awaryjny
2. Tylko tańczę
3. Kamikadze
4. Tracę
5. Nocny Sport
6. Usłysz mnie
7. Mirabelki
8. Pustosłów
9. A jeśli jutra nie będzie
10. Zew
11. Zimowy sen
Lanberry może pochwalić się ponad 70 milionów streamów oraz dwiema platynowymi i czterema złotymi płytami.
- "Plan awaryjny" niejako domyka historię moich poprzednich dwóch singli: "Zew" oraz "Tracę" - mówi artystka. - Chciałam, by ta piosenka kipiała optymizmem, lekkością i poczuciem wolności. Jest to też ostateczne rozliczenie z przeszłością, dające siłę. "Awaryjny zawiódł plan, ewakuacji nadszedł czas" - opisuję moment w naszym życiu, w którym wyczerpaliśmy wszelkie opcje ratowania relacji, przyjaźni, związku. Czasami trzeba powiedzieć dość, zamknąć rozdział raz na zawsze i iść dalej.
Za tekst odpowiada, jak zawsze, sama artystka, ale tym razem zaprosiła do współpracy jeszcze Monikę Wydrzyńską z zespołu Linia Nocna. Warstwa muzyczna to również zasługa Lanberry, którą wspierał kierownik muzyczny jej zespołu - Kuba Krupski. Do produkcji "Planu awaryjnego" wokalistka doprosiła jeszcze Dominica Buczkowskiego i Patryka Kumóra - sprawdzony duet producencki, z którym przygotowała już niejeden hit.
Do utworu powstał klimatyczny teledysk, nagrany w hollywoodzkim stylu lat 60., z zaskakującym zakończeniem. Klip do "Planu awaryjnego" został przygotowany w filmowej konwencji utrzymanej w klimacie retro. W wideo Lanberry, bawiąc się formą, z przymrużeniem oka opowiada wakacyjną przygodę. Słońce, wiatr we włosach i wakacyjny romans z… nieznajomym. Historia jakich wiele? Zdecydowanie nie - finał tej historii na pewno zaskoczy wszystkich.
Lanberry może pochwalić się ponad 70 milionów streamów oraz dwiema Platynowymi i czterema Złotymi płytami.
Kliknij TUTAJ aby powróć do wersji mobilnej strony