Andrzej Seweryn
Solowy występ aktorski Andrzeja Seweryna lżejszy w treści i formie od podobnych "spotkań" tego wybitnego aktora z utworami Gombrowicza czy Szekspira. Teraz Seweryn w swojej opowieści scenicznej, zbudowanej wokół perypetii zazdrosnego bohatera Molierowskiej "Szkoły żon", pozwala sobie na cudowny luz już od samego początku. Wchodzi na scenę krokiem tanecznym, w rytm swingującej muzyki, którą wybrał znany dziennikarz radiowy i prezenter estradowy, Paweł Sztompke. Nie, nie, proszę państwa: to ani Gene Kelly, ani Fred Astaire, to naprawdę będzie mieć związek z Molierem" - zaczyna Seweryn. I dalej w tym duchu, choć już bez "musicalowego" tła, toczy się historia czterdziestoletniego ("starego", jak na XVII-wieczne standardy) mieszczanina, Arnolfa, który szykując się do ożenku z dziewczęciem znacznie młodszym od niego, zaczyna przeżywać katusze, gdy ta wpada w oko pewnemu młodzieńcowi. Seweryn improwizuje, czyni zabawne dygresje, przeczytanie fragmentów tekstu powierza widzom. Lekko, dowcipnie, finezyjnie. Na naprawdę najwyższym poziomie.
Brak aktualnie wydarzeń pasujących do tego zapytania!
komentarze wystawione przez widzów
Luiza
2017-03-08 06:19:00
"Mam orientację na co stać pana Seweryna, gdyż słuchałam i oglądałam Pana Tadeusza i dlatego za wczorajszy wieczór tylko 3 gwiazdki. Pan jest aktorem na wszystkie gwiazdki ale.. Na wrażenie artystyczne składają się spójne ze sobą: geniusz autora, umiejętności aktora, obraz i dźwięk. O ile moja wyobraźnia, jeśli jej pomagać, nie przeszkadzać, potrafi wypełnić skromną czy też brak scenografii i kostiumów, o tyle dźwięk - trudniej. Muzyka, choć miła była niespójna językiem, czasem, kulturą. Dobre:)"
Kliknij TUTAJ aby powróć do wersji mobilnej strony